Wyjazd pod namiot zawsze przynosi niesamowite wspomnienia, niezależnie od miejsca i pogody. Niewiele rzeczy tak zbliża ludzi jak wspólne biwakowanie, rozkładanie namiotu czy szukanie akcesoriów kempingowych w rzęsistym deszczu.
Biwakowanie wraca do łask! Jakie to dziś jest przyjemne…
A jakby tak zawsze mieć ze sobą… drugi dom?! Mój woziłem rowerem po Bornholmie, ratował mi skórę na Syberii i jednoczył z przyjaciółmi na festiwalu muzycznym w Gdyni. Namiot oraz jego nowoczesne akcesoria ułatwiają i urozmaicają zarówno jednodniowy wypad, jak i daleką podróż. Sprawdź, dlaczego dziś biwakowanie wraca do łask.
Pierwszą randkę z namiotem miałem w wieku 17 lat, gdy pojechaliśmy nad niedalekie jezioro. Gdy dziś to wspominam, czuję się jak w poprzedniej epoce. Poszukiwania wiecznie zdekompletowanych tzw. śledzi, dopasowywanie dziesiątek rurek i jakieś dziwne materiały, które przy większym deszczu i tak przemakały. Na szczęście dziś namioty zrobiły skok cywilizacyjny.
Dwa pytania przed biwakowaniem
Spałem już w kilkunastu. Jedne to były typowe „dwójki”, do innych mieściło się tyle osób, że wydawały się być z gumy. Dlatego właśnie poszukiwania namiotu najlepiej zacząć od dwóch pytań: „co zabrać pod namiot?” i „dla ilu osób powinien być przeznaczony?”. To drugie zdecyduje o wielkości sprzętu, a także łatwości transportowania.
Gdy jeździliśmy pod Bornholmie, „dwójka” nadawała się idealnie, bo można było przytroczyć ją do bagażnika roweru. Z kolei podczas wypadów samochodowych namiot nawet dla czterech osób nie zajmował wiele miejsca w bagażniku.
Poza tym warto zwrócić uwagę, czy ma być to tylko miejsce do przespania nocy na polu biwakowym, czy też rodzaj małego mieszkania. W pierwszym przypadku warto zdecydować się na namiot bez przedsionka, w drugim – postawić na wariant z aż trzema pomieszczeniami. Dla niezdecydowanych jest także rozwiązanie pośrednie.
Sprawdź w sklepie Sportbazar.pl
Na Syberii, gdy z powodu deszczu namiot musieliśmy rozłożyć w okamgnieniu, doceniliśmy prostotę i świetne rozwiązania w dzisiejszych sprzętach biwakowych. Wystarczyła naprawdę chwila, by przeciągnąć dwa pałąki, wbić cztery szpilki i już siedzieliśmy w środku czekając aż burza minie.
Co zabrać na biwak?
Niezawodny namiot to bardzo dużo, ale nie wszystko, bo nawet najlepszy nie ochroni nas przez zimnem. Za to odpowiadają śpiwory, maty i materace. To dzięki nim będziesz mógł spędzić noc w niskich, a nawet w minusowych temperaturach. Poza tym są również przydatne podczas biwakowania, podobnie jak koc piknikowy. Można się na nich opalać, usiąśc na zroszonej trawie czy po prostu uciąć sobie drzemkę.
Bo namiot to nie tylko miejsce na przetrwanie nocy, ale także świetny sposób na spędzanie wolnego czasu. Przydatnych do tego akcesoriów jest co nie miara, ale do dziś wspominam jaką furorę zrobiliśmy na jednym z festiwali muzycznych.
Kto był na takiej imprezie, ten wie, jak wygląda codzienne jedzenie. Może i wybór szeroki, ale ceny niezbyt zachęcające, choć to i tak niewielki problem w porównaniu z kolejkami. Dlatego w Gdyni wszyscy wbijali w nas oczy, gdy z nerwów przebierali nogami w oczekiwaniu na jedzenie, a my rozsiedliśmy się wygodnie na krzesłach składanych, wyciągnęliśmy kuchenkę gazową i z menaszkami w dłoniach odliczaliśmy minuty do momentu, gdy makaron będzie idealnie al dente.
Sprawdź w sklepie Sportbazar.pl
Kuchenka to chyba mój ulubiony gadżet. Jeśli ktoś pamięta czasy, gdy na biwak ciągnęło się wielką butlę z gazem, to niech szybko wymarze ten obraz z pamięci, bo pochodzi jeszcze z czasów, gdy po ulicach masowo jeździły Fiaty 126p. Dziś kuchenka waży niespełna 0,3 kg i często zasilana jest nabojami z gazem. Na palniku do kuchenki gazowej wodę na herbatę dla pięciu osób jesteś w stanie zagotować w siedem minut. Gdy komuś nie zależy jednak na jak najmniejszym rozmiarze, to może zdecydować się na kuchenkę dwupalnikową.
Co jeszcze wziąć pod namiot?
Na koniec o rzeczach podstawowych na polu biwakowym, których zapomnienie może mieć nieść duże konsekwencje. Wyobraźcie sobie, że w środku lasu o godzinie 3 w nocy musicie iść za potrzebą. W tej sytuacji jeszcze można doświetlić drogę telefonem komórkowym, ale czytanie książki czy rozmowa ze znajomymi będą zdecydowanie przyjemniejsze, jeśli weźmiecie ze sobą lampę turystyczną.
Akcesorium bardzo ważnym, ale równie często zapominanym jest apteczka. Nie musisz za każdym razem zastanawiać się, co należy zabrać, tylko przygotowujesz ją raz, ale starannie i gdyby pada hasło: „gdzie pod namiot?”, wrzucasz ją do reszty akcesoriów i masz pewność, że pod ręką zawsze będą podstawowe medykamenty.
Tak przygotowani mamy pewność, że naprawdę niewielki pakunek ochroni nas przed zmianą pogody, nie pozwoli zmarznąć i da komfort nie tylko podczas weekendowego wypadu, ale także podczas kilkutygodniowej wyprawy.
Zobacz inne poradniki:
Majówka 2017, czyli wielkie ładowanie akumulatorów
Rolki dla początkujących – jak zacząć jeździć na rolkach
Bieganie dla początkujących? Duże błędy – mówi trener biegania [WYWIAD]
0 komentarzy