Zamykające się okno transferowe kolejny raz dostarcza nam informacji o niebotycznych kwotach jakie kluby wypłacają za poszczególnych piłkarzy. Do tego informacje o ich kontraktach od lat budzą wielkie emocje. Co mówią tabelki na temat wartości rynkowej piłkarzy? Sprawdźmy jak to wygląda.
Wartość rynkowa piłkarzy – kasa, kasa, kasa
Wg CIES (Międzynarodowe Centrum Badań nad Sportem) aby wyliczyć jaka jest wartość rynkowa piłkarzy, bierze się pod wzgląd wiele danych, takich jak: wiek, pozycja, rola w reprezentacji, potencjał marketingowy i wiele więcej. Rok, rocznie publikowana jest lista najdroższych piłkarzy. W 2019 roku Robert Lewandowski zajął 21 miejsce z kwotą uwaga: 107,5 mln euro! Nie oznacza to jednak, że jakiś klub będzie chętny by tyle zapłacić, ale pokazuje z jakimi kwotami mamy tutaj do czynienia. Więcej! Do pierwszego miejsca dużo zabrakło, gdyż Neymar wyceniany był na 213 mln euro. Dość kąśliwym jest, że w tym samym rankingu zdobywca 5 Złotych Piłek Cristiano Ronaldo został wyceniony na „jedyne” 80,4 mln euro. O kwocie zaważyły problemy CR7 m.in. z hiszpańskim urzędem skarbowym, kłótnie z włodarzami Realu Madryt czy pozew o molestowanie, czyli tematy odbiegające stricte od samego sportu. Daje nam to do zrozumienia, że zawodowy piłkarz nie jest wyłącznie sportowcem, jest towarem, na który musi być popyt. Biznes to biznes.
Jesteś wart tyle, ile ktoś chce zapłacić
W tym oknie transferowym mieliśmy wiele niewypałów. Najdłuższy tasiemiec dotyczył Neymara. Sam wykupił się z Barceolony (nie za swoje pieniądze oczywiście) i przeszedł do PSG, które wykupili szejkowie. Po nieudanych sezonach chciałby wrócić lub znaleźć inny klub. I tutaj zaczyna się problem. 200 mln euro na jednego piłkarza jest w Europie wstanie wydać tylko kilka klubów. Do tego dochodzą restrykcje od FIFA, czyli „finansowe fairplay”. Nie możemy też zapomnieć o kontrakcie, jaki piłkarz sobie zażyczy. Ostatecznie Neymar został w PSG. Nie miał wyjścia. Okazuje się zatem, że są jednak są jakieś granice? Chciałbym w to wierzyć, ale nie łudźmy się, wartość rynkowa piłkarzy będzie coraz większa, zwłaszcza, że na piłkarski rynek wchodzą Chińczycy, którzy są w stanie zapewnić o wiele większe pieniądze. Na szczęście jednak duch sportu jeszcze nie umarł i najdrożsi piłkarze raczej nie za bardzo jeszcze chcą zawracać sobie głowy tym kierunkiem.
Polska Ekstraklasa warta 196,26 mnl euro
Czyli „trochę” mniej niż Neymar, gdzie słowo „trochę” jest mocnym nadużyciem, bo trochę to nam może w spożywczaku zabraknąć, a tutaj mówimy o kilku milionach euro. Angielska Premier League ma szacowaną wartość 8,95 miliarda euro, specjalnie „miliarda” napisałem słownie. To nawet nie jest przepaść, to jest kosmos! Jasnym jest, że w takie wyliczenie, prócz wartości poszczególnych piłkarzy, obejmuje siłę ligi, potencjał marketingowy i wiele więcej, ale liczby nie kłamią, a patrząc na „potęgę” naszych klubów w Europejskich Pucharach coś jest na rzeczy. Polska ekstraklasa zdecydowanie odbiega finansami od czołowych lig europejskich.
O co w tym całym piłkarskim biznesie chodzi?
Chciałoby się wierzyć, iż to nie pieniądze grają, a sportowcy. To w końcu oni nam sprawiają tyle radości i smutków. Chcemy oglądać najpiękniejsze pojedynki i tygodniami o nich rozmawiać, nie można jednak nie czuć jakiegoś niedosytu kiedy podając najbardziej „polski” z polskich przykładów porównamy osiągnięcia naszych siatkarzy, szczypiornistów, lekkoatletów czy zawodników sportów zimowych i zestawimy ich gaże z piłkarzami. Tutaj nawet nie ma co porównywać. Życzyłbym sobie i nam wszystkim, by to jednak sport zawsze był na pierwszym miejscu, a nie pieniądze.
Przeczytaj artykuły po podobnej tematyce:
Największe transfery w historii. Czy MŚ 2018 wpłyną na ranking?
Wielka kasa na transfery! Czołowa „10” średnio za 40 mln euro
0 komentarzy