Kwiecień zapamiętamy na długo i to wcale nie z powodu pięknych goli i spektakularnych parad bramkarzy. To było 30 dni, których nie zapomnimy, bo tylu szalonych akcji nie widzieliśmy na stadionach od dawna. Rzućcie okiem na naszą parszywą 11-tkę, w której jak zwykle nie brakuje wariatów!
1. Andrea Consigli (Sassuolo)
Zaczynamy z wysokiego „c”! Słyszeliście pewnie te wszystkie opowieści ekspertów o tym, jak to bramkarz powinien dobrze grać nogami… No cóż, może nie każdy golkiper musi być Maradoną, ale dobrze by było, żeby radził sobie z piłką trochę lepiej niż Andrea Consigli. Zobaczcie, co ten „fachowiec” zrobił w meczu z Fiorentiną:
2. Yuber Mosquera (Tachira)Jak dobrze wiecie, w Ameryce Południowej nie brakuje wariatów. Ostatnio błysnął niejaki Yuber Mosquera, który w meczu z Pumas o mały włos nie wybił nogą dziury w swoim przeciwniku – Alejandro Castro. Rzućcie okiem, jak wyglądał ten ostatni po natarciu Mosquery:
3. Santiago Arias (PSV)
Meksykanin grał akurat swój 100. mecz w holenderskiej drużynie, kiedy trochę się zagotował i dostał czerwoną kartkę. Wtedy zaczął się show! Wściekły Arias zszedł z boiska, a w tunelu zagrzał się tak bardzo, że po drodze rozwalił szybę. Takiemu lepiej nie wchodzić w drogę…
4. Haris Hajradinović (Haugesund)
Takich osiedlowych kozaków po prostu uwielbiamy! Hajradinović węchu ligi norweskiej spowodował karnego, za co dostał (słusznie) burę od bramkarza. Niestety sympatyczny Haris nie czuł się chyba winny, bo puściły mu styki i przyłożył koledze w twarz. Już, już, szykował się pojedynek MMA, ale sprawę skończył sędzia. Nasz dzielny wojownik musiał udać się do szatni.
5. Nigel De Jong (LA Galaxy)
Holender to zawsze był boiskowy bandyta, którego nie znosiliśmy tak samo, jak jego rywale. Wydawało się nam, że na starość Nigel trochę wyluzuje, ale nic z tych rzeczy. W meczu MLS mało co nie zabił Drlingtona Nagbe. Co najlepsze, sędzia dał mu żółtą karkę. Czerwona jest pewnie tylko za połamane nogi…
6. Paweł Jaroszyński (Cracovia)
Trochę drewniany, ale w gruncie rzeczy przyzwoity obrońca Cracovii nie popisał się w meczu ligowym z Zagłębiem. Zaatakował brutalnie nogi Arkadiusza Woźniaka i niewiele brakowało, a dla piłkarza rywali to starcie mogło skończyć się tragicznie.
7. Dele Alli (Tottenham)
Tak, wiemy, wiemy. Że odkrycie, że gwiazda Tottenhamu i że pół Europy już się o niego bije. Mimo wszystko, nie mogliśmy przeoczyć tego, co zrobił Alli w meczu ze Stoke City. Położył bramkarza, miał przed sobą „pustaka”, ale trafił w słupek!
8. Steven Naismith (Norwich)
Znacie pewnie historie o tych piłkarzach, którzy „zrobią wszystko, żeby wygrać”. No cóż, zapewne do takich zawodników należy Steven Naismith. Nie jest to co prawda gość, który w trudnym momencie strzeli gola, ale za to nie waha się złapać rywala za klejnoty, żeby tylko uprzykrzyć mu życie. To się nazywa wysoki poziom „ball control”!
9. Wojciech Kędziora (Termalica)
Spotkanie Termaliki z Koroną to była kompletna katastrofa i w żadnym wypadku nie należy tego czegoś nazywać meczem. Obrońcy się kompromitowali, a napastnicy marnowali idealne okazje. Wszystkich jednak przebił Kędziora, który w końcówce meczu nie potrafił strzelić do pustej bramki.
10. Grzegorz Kuświk (Lechia)
Naprawdę nie wiemy, jak Lechia chce zbudować mocną drużynę, skoro na szpicy ma takiego parodystę jak Kuświk. Facet w meczu z Lechem Poznań miał przed sobą pustą bramkę, ale okazało się, że nawet w takiej sytuacji nie potrafił strzelić gola. Kpina!
11. Mario Balotelli (Milan)
To ptak? To samolot? Nie, to „Super Mario”! Sympatyczny wariat z Milanu postanowił o sobie przypomnieć w meczu z Juventusem. Rzucił się na piłkę jak szalony i wpakował ją do siatki niczym… koszykarz. Sędzia oczywiście nie uznał gola, ku ogromnemu zdziwieniu Balotellego.
0 komentarzy