Euro 2016 reprezentacja Polski zakończyła na ćwierćfinale, a świetny turniej dla wielu naszych piłkarzy może okazać się przepustką do lepszej przyszłości. Sprawdzamy, komu wyjazd do Francji pomógł, a komu zaszkodził.
Jakub Błaszczykowski
Niemal cały ligowy sezon miał stracony. Nie występował we włoskiej Fiorentinie, a jego gra podczas Euro 2016 stała pod znakiem zapytania. Błaszczykowski pokazał jednak, co znaczy doświadczenie i wola walki.
Bezsprzecznie był najlepszym polskim piłkarzem w trakcie tego turnieju. Asystował przy golu Arkadiusza Milika w meczu z Ukrainą, ale sam zdobył też dwie bramki – w spotkaniach z Ukrainą i Szwajcarią. Cieniem na jego świetnej grze podczas Euro 2016 kładzie się natomiast niewykorzystany rzut karny w ćwierćfinale z Portugalią. Błaszczykowski i tak musi nosić głowę wysoko.
Po chwili odpoczynku były kapitan reprezentacji szuka nowego klubu. Być może trafi do VfL Wolfsburg, bo w Borussii Dortmund nie widzi go trener Thomas Tuchel. W każdym razie – po dobrym występie we Francji wreszcie do Błaszczykowskiego może uśmiechnąć się szczęście w karierze klubowej.
Grzegorz Krychowiak
Maszyna. Polskie i europejskie media zachwycały się występami defensywnego pomocnika w trakcie Euro 2016. Nic dziwnego. Krychowiak dyrygował grą reprezentacji Polski. Był jej motorem napędowym i łącznikiem między obroną a pomocą.
Doskonały mecz z Irlandią Północną docenili też eksperci, którzy uznali go najlepszym piłkarzem tego spotkania. Jeszcze w trakcie Euro Krychowiak „flirtował” z PSG. Po odpadnięciu reprezentacji Polski przeniósł się do mistrza Francji za 30 mln euro.
Kamil Glik
Kilka dni po transferze Krychowiaka, kontrakt z nowym klubem podpisał też Kamil Glik. Trafił do AS Monaco, a to dla niego świetny wybór z wielu powodów. Przede wszystkim przeprowadza się z Turynu, a Monako jest oddalone od włoskiego miasta zaledwie o 250 km. Po drugie, Glik doskonale zna język włoski, a radzi sobie też z francuskim – w Monako właśnie te dwa języki dominują. Po trzecie, Monako to raj podatkowy, więc Glik nie będzie musiał oddawać lwiej części swojej pensji fiskusowi.
W dodatku powinien się rozwinąć piłkarsko. Podczas Euro pokazał, że interesują go wielkie wyzwania. Był jednym z najlepszych Polaków, a w Monaco będzie mógł tylko rozwinąć skrzydła. Jego nowy klub zagra bowiem w Lidze Mistrzów, a Glik w rywalizacji z najlepszymi szybciej się uczy, a co za tym idzie – jest też bardziej wartościowym graczem dla reprezentacji.
Arkadiusz Milik
Mieszane uczucia po Euro 2016 ma Arkadiusz Milik. W pierwszym meczu z Irlandią Północną strzelił gola, ale później był bardzo nieskuteczny. W wielu dobrych sytuacjach pudłował jak amator i do końca turnieju już nie powiększył dorobku.
Europejskim skautom wpadł jednak w oko. Dużo mówiło się o jego możliwym transferze, ale władze Ajaksu Amsterdam postawiły sprawę jasno: Arek jest nam potrzebny i ma nam pomóc w awansie do Ligi Mistrzów.
A te rozgrywki mogą tylko pomóc dojrzeć naszemu napastnikowi. Jeśli pokaże się z dobrej strony, wówczas Ajax może już go nie zatrzymać.
Piotr Zieliński
Euro 2016 miało być dla niego przepustką do lepszego piłkarskiego świata, ale okazało się największym rozczarowaniem w karierze. Trener Adam Nawałka nie postawił na Zielińskiego w pierwszym meczu z Irlandią Północną, pominął też go przy ustalaniu składu na spotkanie z Niemcami. Dopiero z Ukrainą młody pomocnik zagrał od początku, a miała być to dla niego wielka szansa.
Kompletnie jednak zawiódł. Spalił się psychicznie i nie pokazywał tego, do czego przyzwyczaił w klubie. Po pierwszej połowie Nawałka ściągnął go z boiska i więcej szans nie dał.
Wydawało się, że fatalny występ na Euro może być dla niego końcem marzeń o transferze do wielkiego klubu. Tak się jednak nie stało. Zieliński wciąż zwraca na siebie uwagę Milanu, Napoli i Liverpoolu, a jeśli wierzyć jego agentowi, w ciągu kilku dni powinien zmienić pracodawcę.
Przeczytaj podobne artykuły:
1. Najlepsze mecze Reprezentacji Polski w piłce nożnej
2. Trzęsienie ziemi na światowym rynku transferowym! Jest zmiana lidera!
3. Jak poradzić sobie ze stresem na boisku? Kiedy mecz jest jak wojna
Zapomnieliście o Kapustce, dla niego Euro okazało się największym sukcesem. Sensacja w meczu z Irlandią, a teraz grając w Lwach też radzi sobie bardzo dobrze. Cracovia straciła na pewno mocnego zawodnika, ale trybuny nadal są zapełnione 🙂
Masz rację, Kapustka to wielki nieobecny na naszej liście. Oby jego dobra passa trwała jak najdłużej.
Pozdrawiamy i oczywiście zapraszamy do częstszych odwiedzin 🙂