– W dzisiejszej szkole strój na wychowanie fizyczne wygląda inaczej. Nie ma czegoś takiego jak biała koszulka i granatowe spodenki. Teraz jest inna moda, inne zwyczaje, ale strój powinien być czysty – przekonuje Łukasz Osuch, nauczyciel WF-u i trener piłkarskich grup młodzieżowych.
Sportbazar: Rozpoczął się nowy rok szkolny, a wraz z nim wychowanie fizyczne. Czy dzisiejsza młodzież chętnie ćwiczy?
Łukasz Osuch: Są dwie grupy: ta chętnie ćwiczącą i ta druga – niechętna. Uczę w szkole, gdzie dzieci czują sportowego ducha, każde zajęcia spędzają aktywnie. W klasie, która liczy powiedzmy 23 uczniów, może jedna osoba nie ćwiczy. Powód najczęściej jest prosty – „zapomniałem stroju”, a nie żadne dziwne zwolnienia. Jestem również trenerem piłki nożnej, odpowiadam za grupy orlik, czyli dzieci z roczników 2007 i 2008. W grupie mam ponad 40 zawodników, a dzieci potrzebują aktywności fizycznej i chcą ćwiczyć. Oczywiście mamy też grupę, która nie chce się pocić i przemęczać, jednak twierdzę, że ta grupa to mniejszość.
Dużo mówi się o rosnącym problemie zwolnień z zajęć wychowania fizycznego. Faktycznie tak jest?
Zwolnień z WF-u jest więcej, ale jak już wcześniej mówiłem, w szkole, w której uczę, to temat bardzo rzadki. Jeśli takie osoby są zwalniane z zajęć to głównie jest to poważny problem zdrowotny lub uraz w postaci złamania czy zwichnięcia. Takie zwolnienie jest jednak krótkie i raczej od osób, które są bardzo sprawne i aktywne.
Sprawdź w sklepie Sportbazar!
Macie problem z dostosowaniem ćwiczeń dla poszczególnych grup? Pomysłów? Jak zachęcić dzieci do ćwiczeń?
Problemów takich nie mamy, a zajęcia są bardzo atrakcyjne na wszystkich możliwych płaszczyznach. Do tego wychowanie fizyczne jest wszechstronne, nie nastawiamy się na jedną dyscyplinę, bo sprawność ogólna jest bardzo istotna. Dziecko w szkole powinno spróbować wszystkiego, by potem móc ewentualnie wybrać i ukierunkować swój potencjał.
Kiedyś funkcjonowały w szkołach SKS-y. Teraz też tak jest?
Są zajęcia pozalekcyjne, na których dzieci mogą poprawiać swoje umiejętności techniczne w grach zespołowych. Jeśli ktoś ma problem choćby z elementami gimnastycznymi, może przyjść do nauczyciela na dyżur, tam pracujemy z indywidualnymi problemami. Modne są teraz zajęcia, na których dzieci mogą aktywnie spędzać czas, rodzic dzieciaka wie, że prawdopodobnie nie będzie z jego pociechy wielkiego sportowca, ale chce, żeby robił coś dla zdrowia, ruszał się więcej niż zakłada program.
Jak obecnie wygląda kondycja fizyczna dzieci i młodzieży? Faktycznie jest tak źle, jak wielu mówi?
Mamy dużo większy problem z otyłością. Jest mnóstwo powodów, dla których tak jest. Kondycja jest gorsza, każdy z nauczycieli wychowania fizycznego to widzi. Lepsza jest za to sprawność rąk czy bardziej dłoni, palców. Zawsze powtarzam, że rodzice muszą dawać przykład swoim dzieciom. Nie trzeba od razu brać dziecka na boisko, wystarczy spacer, wspólna jazda na hulajnodze czy rowerze i już będzie lepiej z kondycją u każdego dzieciaka.
Sprawdź w sklepie Sportbazar!
Co zmieniło się w kwestii obiektów sportowych? Wydaje się, że są nowe, duże i ładne, ale często np. „orliki” świecą pustkami. Dlaczego?
To ciężki temat, bo niby są obiekty ładne i wszechstronne, ale nie zawsze można z nich korzystać. Prosty przykład – hale w godzinach 15-18 najczęściej są zarezerwowane dla klubów piłkarskich, czyli dla dzieci i młodzieży. Później zaczyna się wynajem komercyjny i zarabianie pieniędzy. Nasuwa się pytanie, kto przyjdzie na trening o godz. 15 lub 16, jeśli często duże szkoły pracują w systemie dwuzmianowym, gdzie lekcje kończą się nawet o godz. 17? Inna sprawa, że są gminy, w których są dwa „orliki” – piękne i nowoczesne. Nic, tylko spędzać tam czas. Mamy też jednak gminy, w których „orlika” nie ma.
Owszem, wiele „orlików” jest pustych z prostego powodu – dzieciak siada przed ekranem i emocji ma więcej grając w świetne gierki komputerowe, zamiast korzystać z dobrej pogody i fajnego „orlika”. Woli strzelać gole Robertem Lewandowskim np. w Fifie 18. Kiedyś była „walka” o boisko asfaltowe, tak młody chłopak spędzał wolny czas, a po szybkim obiedzie od razu wybiegał na pole. Kiedyś były dwie lekcje wf w tygodniu, a teraz są cztery. Może też po prostu pojawia się zwyczajne przemęczenie?
Jak oceni pan sprzęt wczoraj i dziś? Kiedyś na wychowanie fizyczne obowiązywały trampki i białe koszulki, a dziś?
W dzisiejszej szkole nie ma czegoś takiego jak biała koszulka i granatowe spodenki. Teraz jest inna moda, inne zwyczaje, ale strój powinien być czysty! W moim przypadku kolor nie gra roli, dziecko musi czuć się komfortowo. Jeśli lepiej czuje się w firmowym – proszę bardzo. Uważam jednak, że przesada w drugą stronę jest niewskazana. Co do obuwia to też nie muszą być to trampki. Istotna jest podeszwa – biała lub z systemem non marking, czyli nie pozostawiająca śladów na podłodze bądź parkiecie. W klubie sprawa wygląda inaczej – nie wyobrażam sobie, żeby chłopcy mieli różne koszulki czy spodenki. Jesteśmy zespołem, a sprzęt świadczy o piłkarzu. Dodatkowo taki sam ubiór ułatwia mi pracę podczas zajęć, dlatego w zależności od dnia treningu, chłopcy zakładają odpowiedni kolor strojów treningowych.
Jest wśród dzieci moda na jakieś konkretne stroje, buty?
Moda była i jest, każdy chce mieć to, co nosi jego idol. Nie każdego jednak na to stać. Lubię, jak jest kolorowo. W szkole dziewczyny lubią ćwiczyć w czarnych legginsach, chłopcy w koszulkach z numerem i nazwiskiem swojego ulubionego piłkarza. Ale jak już wcześniej mówiłem, strój powinien być czysty i taki, by ćwiczący w nim uczeń czuł się dobrze i komfortowo.
Jakie ubrania poleca pan do zabaw dla dzieci, a co przyda się przy poważniejszych ćwiczeniach?
Nikomu niczego nie narzucam. Każdy nosi to, w czym czuje się dobrze i na co go stać, a właściwie rodzica. Jednak zdecydowanie przekreślam do ćwiczeń i zabaw strój na dyskotekę, czyli dekolty, odkryte plecy czy krótki t-shirt odsłaniający brzuch. Żadna „diwa” nie wejdzie do mnie na zajęcia w takim ubraniu.
Czy wśród młodych ludzi, już na początku przygody z wychowaniem fizycznym, widzi pan przyszłego sportowca, który może zdobywać medale?
To ciężki temat. Oczywiście są dzieci, które wystarczy raz zobaczyć w akcji i wiadomo, że będzie z niego sportowiec. Widać też czasem od razu sprofilowanie – że pasuje do jednej konkretnej dyscypliny. Uważam jednak, że zawsze przyjdzie ten odpowiedni moment, a dzieci należy ogólnie przygotować. Nigdy nic na siłę. Jak ktoś jest dobry, to trzeba tylko go odpowiednio ukierunkować. Są talenty, które już w szkole podstawowej wiedzą, co będą dalej robić, ale to są jednostki.
Przeczytaj podobne artykuły:
1. Zdrowy kręgosłup – wyprawka szkolna lekka dla ucznia (i portfela)
2. Sztuki walki dla dzieci – jaki sport będzie dobry na początek?
3. Gimnastyka sportowa – dyscyplina wyrzeczeń i wytrwałości. Wywiad z Danutą Bojarską
0 komentarzy