Wakacyjny czas zdecydowanie sprzyja rowerowym wycieczkom, dlatego też i my postanowiliśmy się zorganizować i wyruszyliśmy na odkrywanie kolejnych regionów Polski. Tym razem przemierzyliśmy rowerem Śląsk i Małopolskę, odkrywając niesamowite widoki i własne możliwości. Jeśli nas śledzicie, wiecie doskonale, że odwiedziliśmy już najlepsze trasy rowerowe na Pomorzu (nasz artykuł znajdziesz tutaj) oraz Warmię, Mazury i Podlasie (do przeczytania tutaj). Jak w naszym rankingu wypada więc Śląsk i Małopolska? Co warto zobaczyć? Zapraszamy do lektury. Przed Wami najlepsze trasy rowerowe na Śląsku i w Małopolsce.
Zanim jednak wyruszymy na rowerowy podbój południowej Polski i przemierzania najpiękniejszych tras rowerowych w górach, mamy dla Was kilka porad, które sami chcielibyśmy usłyszeć przed wyjazdem. Po pierwsze, koniecznie zaopatrzcie się w dobrą mapę, bo jak się może boleśnie okazać, są jeszcze rejony gdzie zasięg w telefonie jest znikomy, a niektóre szlaki nie do końca są dobrze oznaczone. Po drugie, mierzcie siły na zamiary i podejdźcie nieco mniej ambitnie do zadnia, pamiętając o tym, że trasy z większym przewyższeniem są bardziej wymagające, więc skróćcie nieco dystans, aby mieć pewność, że będziecie mieli siłę, aby dojechać do celu. Po trzecie, miejcie ze sobą zapas wody, bo czasami odległości między sklepami bywają dość spore. Zaopatrzeni więc w mapę, wodę i dobry plan wycieczki zabieramy Was na wspólną wyprawę.
Rowerowy Szlak Orlich Gniazd. Przez Jurę na dwóch kółkach
Swoją przygodę podczas odkrywania najlepszych tras rowerowych na Śląsku i w Małopolsce rozpoczynamy od Rowerowego Szlaku Orlich Gniazd, który uznawany jest za jeden z najpiękniejszych szlaków w naszym kraju. I nic dziwnego! Zróżnicowany teren, piękne widoki, historyczne miejsca. Całość tworzy niepowtarzalny klimat, który jesteśmy w stanie chłonąć podczas trzydniowej wycieczki rowerowej. Cała trasa z Częstochowy do Krakowa ma ponad 190 km, ale radzimy podzielić ją sobie raczej na 3 lub nawet 4 dni, bo ze względu na moc atrakcji i pojawiające się przewyższenia, może się okazać, że zabrakło nam czasu na dogłębne zwiedzanie i wrócimy z pewnym niedosytem. Wszystko zależy od tego, czy więcej czasu wolicie spędzić w siodełku, czy też wykorzystać obcowanie z zabytkami i zwiedzać okoliczne atrakcje. A tych nie brakuje.
Wyruszamy więc z Częstochowy, wjeżdżając na leśne tereny i zmierzając w stronę Olsztyna. Wzdłuż drogi pojawiają się wapienne skałki, które sygnalizują nam jurajski klimat. W Olsztynie koniecznie odwiedźcie ruiny zamku. Polecamy Wam wspiąć się na jego mury, by móc spojrzeć na zachwycającą okolicę z pasącymi się owcami u podnóży ruin. Wyruszając dalej Rowerowym Szlakiem Orlich Gniazd, mijamy zabytkowy, drewniany kościół w Zrębicach i docieramy do Złotego Potoku. Warto tutaj zaplanować sobie dłuższą przerwę na lekki obiad, bo w okolicy, jadąc w stronę Żarek od Złotego Potoku, znajduje się „Pstrągarnia Złoty Potok” (dawna pstrągarnia Raczyńskich), w której można zjeść pyszną rybę prosto z grilla. Z pełnymi brzuchami ruszamy dalej, gdzie Rowerowy Szlak Orlich Gniazd prowadzi nas do ruin zamku Ostrężnik. Jadąc dalej docieramy do Żarek, w których znajduje się Sanktuarium Matki Bożej Leśniowskiej oraz bardzo interesujący zespół zabytkowych stodół.
Przemierzając kolejne kilometry szlaku, podziwiamy cudowne widoki na Jurę Krakowsko-Częstochowską, usłane skałkami pośród pól i lasów, zza których wyłania nam się zamek w Mirowie oraz po kilku kolejnych kilometrach, Zamek w Bobolicach. Mijamy kolejne Orle Gniazdo, czyli Zamek Bąkowiec w Morsku i wjeżdżamy na drogę do Zawiercia. Szlak prowadzi wokół obrzeży tego miasta, ale jeśli macie ochotę, możecie zatrzymać się tutaj na dłużej, by zwiedzić kilka interesujących atrakcji. My natomiast ruszamy dalej, do Podzamcza, nieopodal którego znajduje się zamek Ogrodzieniec. Jeden z najbardziej rozpoznawalnych zamków na szlaku. Możecie kojarzyć go, chociażby ze zdjęć do „Janosika” czy „Wiedźmina”.
Zmierzając dalej do celu nie możemy pominąć Grodu na Górze Birów. Aby tam dotrzeć, należy zboczyć ze szlaku jakiś kilometr, ale warto. Znajduje się tam zrekonstruowana osada, w której żyli ludzie już 30 tys. lat temu. Dalej trasa prowadzi nas przez bardzo malownicze obszary niewielkich wzniesień do Złożeńca, gdzie trzeba zmierzyć się ze stromym podjazdem, aby zaraz pomknąć z górki wprost do Zamku Pilcza w Smoleniu. Znajduje się tutaj kamienna wieża, z której rozpościera się niesamowity widok na okolicę, porośniętą lasami z dobrze widocznym pasmem wzniesień i dolin. Mijamy granicę województw śląskiego i małopolskiego i wjeżdżamy w mocno zróżnicowany teren z dość trudnymi podjazdami o różnej nawierzchni.
Mijamy kolejne etapy szutrowych dróg, niewielki odcinek utwardzonej nawierzchni i wjeżdżamy do lasu, przez który prowadzą nas piaszczyste drogi z korzeniami. Jest to jeden z najtrudniejszych etapów, nie tylko ze względu na trudną nawierzchnię, ale również kłopotliwe wzniesienia, co zmusza nas niekiedy do prowadzenia roweru. Mijamy ruiny zamku w Rabsztynie i zmierzamy do Olkusza. Bądźcie tutaj ostrożni. Słabo oznakowana trasa prowadzi nas przez miejskie chodniki i ruchliwe drogi, ale czasami warto zacisnąć zęby. W Olkuszu postanawiamy zrobić sobie małą przerwę i zwiedzić piękny rynek, na który aby dotrzeć, musimy zboczyć nieco ze szlaku.
Wracając na Rowerowy Szlak Orlich Gniazd, kontynuujemy naszą rowerową wycieczkę i przemierzamy, czasem asfaltem, czasem szutrem, kolejne kilometry. Do Racławic prowadzi nas asfaltowy odcinek usłany widokami pól i łąk, spośród których wyłaniają się skały. Dalej mijamy Tenczynek i wjeżdżamy do parku Krajobrazowego. Nieopodal znajduje się także Zamek Tenczyn, na który, jeśli chcemy go oczywiście zwiedzić, musimy się wspiąć po stromym wzniesieniu. Stamtąd udajemy się w stronę Krakowa, mknąc dobrej jakości drogą wśród leśnego krajobrazu. Wyłania się nam panorama Krakowa, który jest celem tego etapu naszej rowerowej wyprawy. Polecamy Wam Rowerowy Szlak Orlich Gniazd na rodzinną kilkudniową rowerową wycieczkę, podczas której możecie cofnąć się nieco w czasie i poczuć ducha historii.
Przebieg trasy: Rowerowy Szlak Orlich Gniazd
Leśno Rajza. Rowerowy Śląsk zachwyca
Czas na mniej wyczynową trasę, czysto rekreacyjną, prowadzoną przez utwardzone szutry pośród leśnej głuszy. Brzmi dobrze, prawda? Ruszamy więc odkrywać zielone zakątki Śląska. Sama pętla wyznaczona w ramach Leśno Rajzy liczy sobie 90 km, ale wytyczone zostały również dojazdy, które prowadzą do ciekawych miejsc, co w sumie daje nam ponad 110 km przyjemnej jazdy.
Swoją podróż rozpoczynamy w Tarnowskich Górach, skąd ruszamy w kierunku Zalewu Chechło-Nakło, gdzie włączamy się na właściwą ścieżkę Leśno Rajza i zmierzamy w stronę Śląskiego Miasteczka. Tutaj szlak oznaczony zielonym LR krzyżuje się z innymi trasami rowerowymi, bądźcie więc uważni i skupieni na oznakowaniach, kierując się symbolem LR. Dojeżdżamy do Zalewu Zielona, nad którym możemy zatrzymać się na chwilę odpoczynku i rozsiadając się na plaży, nabrać sił na kolejne kilometry. Ruszamy więc dalej, zmierzając w stronę Koszęcina, dokąd prowadzi nas świetnie utrzymana droga szutrowa. Warto zjechać tutaj z wytyczonego szlaku i odwiedzić Zespół Pałacowo-Parkowy, który jest siedzibą Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk”.
Wracając na szlak, wjeżdżamy na teren rezerwatu przyrody Jeleniak Mikuliny, który zachwyca nas malowniczym, leśnym krajobrazem. Mijając Uroczysko Potempowe, zmierzamy leśną drogą w stronę Lublińca, by w Piłce ruszyć na Koty i Tworóg. Mało ruchliwymi uliczkami dojeżdżamy do miejscowości Brynek, gdzie szlak Leśno Rajza prowadzi przez zespół pałacowo-parkowy, będący siedzibą zespołu szkół. Wokół pałacu w eklektycznym stylu rozpościera się ogród botaniczny. Warto zatrzymać się tutaj na dłuższą chwilę. Przemierzając kolejne kilometry leśnymi drogami, docieramy do asfaltowej drogi prowadzącej do wsi Hanusek, a następnie do Mikołeski i Kalet, skąd już prostą drogą zmierzamy do Miasteczka Śląskiego, gdzie kończymy ten etap naszej rowerowej wycieczki.
Leśny szlak rowerowy na Śląsku rozpieszcza wszystkich rowerzystów, którzy oczekują spokojnej i rekreacyjnej jazdy w otoczeniu przyrody i niczym niezmąconej ciszy, która przerywana jest jedynie głosami rozśpiewanych ptaków. Leśno Rajza wytyczona dobrze utrzymanymi drogami z dala od samochodowego ruchu bez przewyższeń to idealny plan na jednodniową wycieczkę rowerową.
Velo Dunajec. Najpiękniejsza trasa rowerowa w górach. Dla każdego
Wycieczki rowerowe w górskim terenie zwykle jawią nam się jako wymagające wyprawy, gdzie wysokości do pokonania wydają się imponujące i czasami niemożliwe. Ale możecie odstawić swoje obawy na bok, spakować plecak lub sakwę, przygotować się na piękne widoki i jechać z nami Velo Dunajcem. Trasa rowerowa wzdłuż rzeki Dunajec poprowadzona z Zakopanego do Wietrzychowic liczy sobie 237 km i w zdecydowanej większości spotkacie się tutaj z przyjemną do jazdy asfaltową nawierzchnią lub dobrze utrzymanym szutrem. Liczne punkty MOR są wygodnym miejscem do spałaszowania kanapki i krótkiego odpoczynku na kawę.
Wyruszając spod niemal samiuśkich Tatr, zostawiamy piękne widoki za sobą, ale nie martwcie się. Niemal przez całą trasę po jednej i drugiej stronie będziecie mieli równie cudowne widoki na górskie panoramy, Pieniny i beskidzkie wzniesienia. Najpiękniejsza trasa rowerowa w górach prowadzi wzdłuż rzeki Dunajec, dzięki czemu możecie pomachać Flisakom lub zorganizować swoją wycieczkę rowerową, tak aby samemu móc uczestniczyć w spływie Dunajcem. Jadąc wzdłuż jeziora Czorsztyńskiego, będziemy mieli okazję podziwiać zamek w Niedzicy. Stamtąd udajemy się szlakiem Velo Dunajec w stronę naszych południowych sąsiadów, gdzie przekraczamy granicę ze Słowacją i zmierzamy do Czerwonego Klasztoru. Stamtąd rozciąga się jeden z naszych ulubionych etapów rowerowej wycieczki, mianowicie 10-kilometrowa ścieżka, która biegnie brzegiem Dunajca aż do Szczawnicy.
Dalej zmierzamy w stronę Krościenka, a stamtąd do Starego i Nowego Sącza. Następnie mijając Wielogłowy i Czchów docieramy do Zakliczyna, gdzie polecamy zobaczyć Jezioro Rożnowskie. 237-kilometrowy szlak Velo Dunajec ma swój koniec w Wietrzychowicach, miejscowości, w której Dunajec wpada do Wisły. Trzeba przyznać, że trasa nie należy do najkrótszych, ale jest warta zaplanowania sobie kilkudniowej wycieczki rowerowej. Możecie też przemierzyć fragment Velo Dunajca. My Wam serdecznie polecamy odcinek Nowy Targ-Szczawnica, subiektywnie uznając go za najlepszy start do przemierzania najpiękniejszych tras rowerowych w górach.
Na kilku odcinkach trasy Velo Dunajec trwają prace związane z usprawnieniem infrastruktury szlaku lub okolicznych tras, dlatego też, jeśli wybieracie się na rowerową wyprawę tym szlakiem, sprawdźcie tutaj czy w tym terminie nie będą prowadzone jakieś prace.
Aquavelo w czołówce najlepszych tras rowerowych na Śląsku i w Małopolsce
Aquavelo to stosunkowo nowy polsko-słowacki projekt, który zakłada poprowadzenie rowerowego szlaku pomiędzy uzdrowiskami w dolinie Popradu. Trasa o długości ponad 230 km biegnie przez liczne obszary przyrodnicze i krajobrazowe, łącząc takie miasta jak Krynica-Zdrój – Muszyna – Piwniczna – Szczawnica – Vyšné Ružbachy – S Tarub Ľubovňa – Ľubovnianske KúpeleBardejov – Bardejov Spa. My skupiliśmy się na odcinku Szczawnica – Krynica-Zdrój. Nie było lekko, ale dla widoków i własnego zadowolenia, było warto!
Swoją podróż rowerem przez Beskidy rozpoczęliśmy w Szczawnicy, skąd na bakier Aquavelo, wyruszyliśmy w stronę miejscowości Szlachtowa. Minęliśmy Wąwóz Homole i w Jaworkach kierowaliśmy się na Radziejową, gdzie naszym celem był Wielki Rogacz. Przyznamy szczerze, że mieliśmy niejedną chwilę zwątpienia, czemu sprzyjały długie podjazdy, słabe oznakowania szlaku i trwające prace leśne. Podążając serpentynami napawaliśmy się widokami na Beskidy, czując w nogach coraz bardziej każdy kolejny metr przewyższenia. Szlak usypany jest dość luźnym szutrem, co też nie pomaga, ale w końcu to górski szlak, po którym mogliśmy się tego spodziewać, zwłaszcza jadąc rowerami z sakwami. Kiedy dotarliśmy na szczyt Wielkiego Rogacza, byliśmy z siebie dumni. Nawet bardzo. Mogłoby się wydawać, że od teraz powinno być już zdecydowanie lżej i z górki, prawda? Z górki, zgadza się. Ale kamienisto-żwirowy szlak miejscami o stromym nachyleniu nie jest łaskawy dla rowerzystów.
Musieliśmy uważać na osuwające się pod kołami kamienie, co w efekcie skłoniło nas do sprowadzania roweru ze zbocza. Podążaliśmy w stronę Piwnicznej, aby tam włączyć się na właściwy szlak Aquavelo. Trasa rowerowa poprowadzona jest wzdłuż drogi wojewódzkiej 971, a jej gładką, asfaltową nawierzchnię przyjęliśmy ze sporą ulgą. Mimo, że rowerowy szlak biegnie tutaj w bezpośrednim sąsiedztwie drogi wojewódzkiej, możemy Was uspokoić, ruch samochodowy nie jest duży, dzięki czemu czuliśmy się bezpiecznie. Jazda wzdłuż krętej linii Popradu jest wyzwalająca. Niemal cały czas w otoczeniu lasów. Mijamy po drodze Żegiestów, podziwiając architekturę odnawianych uzdrowisk, i docieramy do Muszyny, która jest świetnym miejscem na chwilę odpoczynku. Dalej podążamy szlakiem Aquavelo przez Przewroźnik do Krynicy, która była naszym celem podróży. Cała infrastruktura na pokonanym przez nad odcinku Aquavelo jest naprawdę przyjazna rowerzystom, a wzniesienia łagodne i łatwe do pokonania.
Przemierzona przez nas właściwa trasa tego dnia miała prawie 80 km, ale odczuliśmy ją dość mocno. Niemniej polecamy. Choć, jeśli poszukujecie bardziej rekreacyjnej trasy, bez większych niespodzianek, polecamy Wam trzymać się szlaku Aquavelo.
W tym miejscu, pełni wrażeń, niezapomnianych wspomnień i zachwycających widoków w pamięci kończymy wspólną rowerową wycieczkę przez Śląsk i Małopolskę. Serdecznie polecamy Wam te rejony, bo możecie odkryć wśród nich lekkie i przyjemne trasy rekreacyjne, w sam raz na weekendową rowerową wycieczkę, a także możecie wybrać się na kilkudniową wyprawę w bardziej wymagającym terenie. Jaka jest wg Was najlepsza trasa rowerowa na Śląsku i w Małopolsce?
Przeczytaj podobne artykuły:
1. Najlepsze trasy rowerowe. Pomorze
2. Najlepsze trasy rowerowe. Warmia, Mazury i Podlasie
3. Najlepsze trasy rowerowe. Dolny Śląsk
4. Rodzaje rowerów – jaki wybrać? Poznaj typy rowerów i ich przeznaczenie
5. Sakwy rowerowe czy bikepacking? Jak spakować się na wyprawę rowerową?
Cieszę się, że mieszkam na śląsku bo mam bardzo łatwo dostępne trasy velo.
Super Blog. Wcześniej jechałem tylko Szlakiem orlich gniazd, bo zamek nie stawał się brzydszy, ale widzę że będę musiał to zmienić patrząc na te wszystkie trasy.
Przepiękny szlak, mieliśmy przyjemność przemierzyć rowerowy Szlak Orlich Gniazd, który
ogromnie polecamy. Chcąc rozbijać się w namiotach lub hamakach lepiej sprawdzić temperatury nocą (które bywają bardzo niskie) i dobrze zaplanować wyprawę w czasie, bo jest co oglądać.
Jesteśmy pod wrażeniem:) Już niebawem wiosna- więc będziemy na pewno ruszać w trasę.
Chciałbym sprostować: Staw Amerykan w Złotym Potoku jest stawem komercyjnym, na którym można łowić praktycznie wszystko, ale pstrąga tam nie widziałem. Zapewne chodzi o dawną pstrągarnię Raczyńskich, która znajduje się troszkę dalej, jadąc w stronę Żarek od Złotego Potoku. I tam faktycznie jest najsmaczniejszy pstrąg 🙂
Dziękujemy za czujność. Racja. Już nanosimy poprawkę.🙂