Włoski futbol w końcówce XX i w pierwszej dekadzie XXI wieku święcił wielkie triumfy. Choć Italia to wciąż poważny gracz, w ostatnich latach mecze Ligi Mistrzów nie są dla nich satysfakcjonujące. Sezon 2009/2010 przyniósł ostatni wielki sukces dla Interu Mediolan. Chwałę i miejsce w kronikach futbolu dała pewna wygrana 2:0 nad Bayernem Monachium 22 maja 2010 roku.
Trzy Korony. Ostatnia wieczerza Bayernu i Interu
Rok 2010 to czas absolutnej dominacji obu zespołów. Bayern Monachium i Inter Mediolan pewnie wygrały swoje krajowe rozgrywki – puchar oraz ligę, finał w Madrycie miał zatem dodatkowy podtekst. Zwycięzca spotkania miał bowiem włożyć na głowę trzecią, najcenniejszą koronę.
Finałowe starcie miało być także pojedynkiem dwóch wspaniałych taktyków na ławkach trenerskich. Monachijczyków prowadził wówczas Louis Van Gaal, zaś mediolańczyków Jose Mourinho. W takich okolicznościach nie trzeba było dodatkowej motywacji, aby spędzić majowy wieczór przed telewizorem, lub – jak w przypadku ponad siedemdziesięciu tysięcy szczęśliwców – na trybunach Santiago Bernabeu.
Niemiecka przystawka od Bayern Monachium
Delikatnym faworytem spotkania wydawał się być Bayern. Początkowe minuty potwierdzały te prognozy, bowiem to monachijczycy mieli więcej z gry, częściej też przebywali na połowie przeciwnika. Inter jednak miał w swoich szeregach fantastycznych piłkarzy i pozostawał groźny, czekając na jeden błąd przeciwnika.
Po stronie Bayernu prym wiedli Arjen Robben, Ivica Olić czy Thomas Muller. Po drugiej stronie świetny mecz rozgrywała legenda Interu, Javier Zanetti. Za kreowanie akcji ofensywnych odpowiadał Wesley Sneijder. Ale ten wieczór należał do jednego człowieka.
Danie główne od Diego Milito
Obie bramki w meczu strzelił wspaniały argentyński napastnik, Diego Milito. W 35. minucie rozegrał dwójkową akcję ze Sneijderem i w sytuacji sam na sam z Hans-Jorgiem Buttem pewnie wyprowadził Inter Mediolan na prowadzenie. Drugi cios zadał w 70. minucie, gdy fenomenalnie ograł Daniela Van Buytena i po raz kolejny nie dał szans niemieckiemu bramkarzowi.
Bramka na 2-0 zupełnie podcięła skrzydła Bayernowi, który do tego momentu naciskał i zaciekle walczył o wyrównanie.
W doliczonym czasie gry, Mourinho dokonał trzeciej zmiany – Marco Materazzi zmienił bohatera spotkania. Milito schodził z boiska przy owacji tłumu. Tak Argentyńczyk zakończył swój prawdopodobnie najlepszy występ w karierze.
Mecze Ligi Mistrzów – na deser przyjdzie jeszcze poczekać
Śledzący tegoroczne rozgrywki Ligi Mistrzów mogli przez długi czas odnieść wrażenie, że może uda się nawiązać do spotkania sprzed 8 lat – z tym, że miejsce Interu, jako reprezentanta włoskiej piłki, zajmie AS Roma. Niestety dla fanów obu zespołów, tak rzymianie, jak i Bayern, po fascynujących bojach przegrali swoje pojedynki półfinałowe. W finale spotkają się Real Madryt i Liverpool.
Kto wie, jak potoczyłyby się losy półfinałów, gdyby w Lidze Mistrzów stosowany był, znany już z polskich boisk, system wideoweryfikacji VAR? Mecze bowiem, choć dramatyczne, pełne były też pomyłek sędziowskich. Na rewolucję sędziowską w najważniejszych rozgrywkach klubowych Europy musimy jeszcze poczekać.
Zerwij inne kartki z kalendarza:
Czwórmecz z Samurajami. Mundial 2018? Prosimy o powtórkę!
Koszmar Artura Boruca. Blamaż w Belfaście
Cztery bramki Lewandowskiego. Borussia – Real – 24.04.2013
0 komentarzy